,,Jak nęcić karpie wczesna wiosną na dzikiej wodzie''
Na szczęście jeszcze wiele naszych dzikich łowisk jest obfite w karpie,
dlatego postanowiłem opisać państwu jeden z moich sposobów na wczesnowiosenne
efekty. Do naszej zanęty będą potrzebne:
- 2kg ziemi bełchatowskiej
- 1kg gliny rzecznej jasnej (nieraz używam zwykłej argile z dodatkiem
kleju mineralnego)
- 100 ml bostera, aktywatora o smaku truskawki
- 0,5l parzonej pinki
- szczypta kleju mineralnego np bentonit albo liant a coller
Glinę łącze z ziemią oraz klejem i nawilżam ją bosterem (jeśli macie
bardzo wysuszoną glinę to trzeba ją dodatkowo domoczyć wodą). Całość przecieram
prze sito 3mm po czym dodaje uśmierconą pinkę (jest ona sparzona po to aby nie
rozwalać kul podczas lotu oraz nie drążyć w mule). Tak przygotowaną zanętę
podaje w całości w miejsce łowienia które oznaczam markerem. Równe kule posyłam
w łowisko za pomocą procy albo łyżki zanętowej (wszystko zależy od dystansu).
Podczas łowienia na akwenach w których były przeprowadzane zarybienia karpiem i
ryb jest sporo taką mieszankę musowo dopalam klejem mineralnym w moim przypadku
bentonitem oraz odrobiną pelletu 1mml typu feed. Na 3kg mieszanki dodaje go
około 0,5 kg.
Oczywiście na wcześniej zanęcone łowisko posyłam dwa zestawy z metodą.
Na jednym podajniku stosuje pellet 2mm natomiast na drugim mieszaninę: zanęty
spożywczej, pelletu 1mm, szczypty zmielonego pelletu oraz odrobiny ziaren
oleistych czyli w moim wypadku konopi prażonych mielonych. Moja zanęta ma za
zadanie swoim zapachem sprowadzić ryby w łowisko oraz pobudzić je do aktywnego
poszukiwania pokarmu czyli naszego podajnika z przynętą. Jedyną sytą frakcją
jest pinka która ma za zadanie przytrzymać rybę w miejscu łowienia i pobudzić
ją do wybierania większych przynęt w okolicy punktu nęcenia. Trzeba podkreślić
że taką mieszankę stosuje tylko i wyłącznie wczesną wiosną na dzikich wodach
ale również można ją wykorzystać na łowiskach komercyjne chociaż sam tego nie
próbowałem. Przynęty jakich używam to pellet, kulki ale również na hak zakładam kukurydze, pinkę czy czerwone robaki.




A jaka ilość trzeba wrzucić kul zanetowych rzeby nie przesadzić
OdpowiedzUsuńJa na początku wrzucam 2/3 kul i wcale nie jest to za dużo ponieważ zanęta nie zawiera dużej ilości grubej frakcji. Jej plusem jest to iż nie wabi drobnicy w okolice łowiska ponieważ nie zawiera składników smużących takich jak zanęta spożywcza. Nawet jeśli w zanętę wejdą nam płotki, leszczyki, krąpie to zajmą się one pinką a koszyk z metodą pozostawia w spokoju. Wiadomo wiosna a szczególnie tą wczesną nie powinno się używać dużej ilości bosterów dlatego ja sięgam częściej po aktywatory które mają mniej intensywny zapach oraz ,,luźniejszą'' konsystencje (ale to tak naprawdę zależy od producenta). Jeśli chodzi o samo położenie zanęty to skupiam się na utworzeniu dywanu pod zestawy. Jeśli macie Państwo jeszcze jakieś pytania to proszę pisać w komentarzu a chętnie na nie odpowiem,
OdpowiedzUsuńSuper opisane, czekam na inne rownie wspaniale materialy :)
OdpowiedzUsuńJak skład tego typu zanęty zmienia się w późniejszych porach roku?
OdpowiedzUsuńW późniejszych porach roku czyli koniec wiosny początek lata nie używam praktycznie ani ziemi ani gliny do nęcenia karpi. W tych okresach ryby chętniej pobierają pokarm, są najbardziej aktywne a w wodzie rozwija się roślinność. Dlatego przechodzę na typowe nęcenie pelletem albo mixem. W pełni lata na niektórych akwenach podaje zwykłą zanętę spożywczą w postaci kul. Ale to w warunkach kiedy mam pewność że w łowisku jest sporo ryb a woda jest na tyle zarośnięta że taka dawka jest potrzebna aby sprowadzić ryby w punkt nęcenia.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń