Gdzie łowić?
W okresie jesienno-zimowym jednym z moich ulubionych płociowych łowisk są glinianki położone w miejscowości Zielonka. Łowisko to jest bardzo zróżnicowane i każdy znajdzie tam miejsce dla siebie. Ja najbardziej upodobałem sobie część z małymi stawami położonymi od strony torów kolejowych. W okresie późno jesiennym wybieram odcinki łowiska z wodą od 1,3m do 2,5m. Podczas typowania łowiska dużą uwagę zwracam na spływy ryb oraz miejsca z sąsiadującymi trzcinami (przy czym zestaw ustawiam w pewnej odległości od zarośli, ponieważ waleczne płocie po wpływie w gęstą trzcinę na cienkim zestawie mogłyby się zrywać).
W okresie jesienno-zimowym jednym z moich ulubionych płociowych łowisk są glinianki położone w miejscowości Zielonka. Łowisko to jest bardzo zróżnicowane i każdy znajdzie tam miejsce dla siebie. Ja najbardziej upodobałem sobie część z małymi stawami położonymi od strony torów kolejowych. W okresie późno jesiennym wybieram odcinki łowiska z wodą od 1,3m do 2,5m. Podczas typowania łowiska dużą uwagę zwracam na spływy ryb oraz miejsca z sąsiadującymi trzcinami (przy czym zestaw ustawiam w pewnej odległości od zarośli, ponieważ waleczne płocie po wpływie w gęstą trzcinę na cienkim zestawie mogłyby się zrywać).
Czym łowić?
Ryby o tej porze roku są bardzo ostrożne dlatego też najczęściej sięgam po metodę pełnego zestawu, do której używam bata Mikado sensei pole 7m. Wędka o takiej długości pozwoli mi posłać mój zestaw na oczekiwaną odległość przy czym nie męczy aż tak ręki. Dodatkową zaletą kija o tej długości jest jego praca która pozwoli mi wyholować te największe płocie bez obawy o spad ryby z haczyka.
Ryby o tej porze roku są bardzo ostrożne dlatego też najczęściej sięgam po metodę pełnego zestawu, do której używam bata Mikado sensei pole 7m. Wędka o takiej długości pozwoli mi posłać mój zestaw na oczekiwaną odległość przy czym nie męczy aż tak ręki. Dodatkową zaletą kija o tej długości jest jego praca która pozwoli mi wyholować te największe płocie bez obawy o spad ryby z haczyka.
Na co łowić?
Często podczas jesiennych łowów obserwuje jak wędkarze zakładają na haki jakieś ogromne przynęty, po czym mówią, że nastawiają się na grube ryby. Oczywiście ich poczynania są błędne, ponieważ ryby o tej porze roku są bardzo ostrożne i nie do końca chcą pobierać aż tak duże przynęt. Najlepszą płociową przynętą są trzy czerwone pinki zakładane na malutki haczyk. Pinkę zakładamy w następujący sposób: najpierw nadziewamy robaka wzdłuż jego tułowia później przesuwamy go na koniec wydłużonego trzonka haczyka. Następnie na haczyk nakładamy dwie pinki, które zakładamy za skórkę od grubszej części robaka tak, aby pinki były jak najbardziej ruchliwe. Drugą skuteczną przynętą jest ochotka haczykowa, którą podaje na haczyku samą bądź z kombinacją czerwonej pinki. Gdy chcemy zapolować na grube płocie powyżej 30cm, na taką wyprawę warto wziąć ze sobą paczkę mini gnojaków. Robaki te są dostępne w większości sklepów wędkarskich. Nie chodzi mi tu o dendrobene tylko typowe gnojaki które można kupić pakowane po 50sz. Są one o wiele mniejsze i cieńsze od dendrobeny co czyni je niezawodnymi podczas polowań na takich łowiskach. Dodatkowo zaletą tych robaczków jest żółty wabiący ryby śluz, który wytwarzają.
Często podczas jesiennych łowów obserwuje jak wędkarze zakładają na haki jakieś ogromne przynęty, po czym mówią, że nastawiają się na grube ryby. Oczywiście ich poczynania są błędne, ponieważ ryby o tej porze roku są bardzo ostrożne i nie do końca chcą pobierać aż tak duże przynęt. Najlepszą płociową przynętą są trzy czerwone pinki zakładane na malutki haczyk. Pinkę zakładamy w następujący sposób: najpierw nadziewamy robaka wzdłuż jego tułowia później przesuwamy go na koniec wydłużonego trzonka haczyka. Następnie na haczyk nakładamy dwie pinki, które zakładamy za skórkę od grubszej części robaka tak, aby pinki były jak najbardziej ruchliwe. Drugą skuteczną przynętą jest ochotka haczykowa, którą podaje na haczyku samą bądź z kombinacją czerwonej pinki. Gdy chcemy zapolować na grube płocie powyżej 30cm, na taką wyprawę warto wziąć ze sobą paczkę mini gnojaków. Robaki te są dostępne w większości sklepów wędkarskich. Nie chodzi mi tu o dendrobene tylko typowe gnojaki które można kupić pakowane po 50sz. Są one o wiele mniejsze i cieńsze od dendrobeny co czyni je niezawodnymi podczas polowań na takich łowiskach. Dodatkowo zaletą tych robaczków jest żółty wabiący ryby śluz, który wytwarzają.
![]() |
| Połówka jokersa |
Jaki zestaw?
Na rekreacyjne wyprawy szykuje sobie tylko trzy zestawy z użyciem spławika 1g, 1,5g oraz 2g. Dzięki tym trzem opcją jestem w stanie dopasować się do każdej sytuacji na łowisku. Spławiki których używam mają metalowy kil oraz antenę wykonaną z włókna szklanego. Każdy ma jakieś inny spostrzeżenia dotyczące kształtu spławików ja akurat stosuje kształty wydłużonej kropli w różnych kombinacjach.
Na rekreacyjne wyprawy szykuje sobie tylko trzy zestawy z użyciem spławika 1g, 1,5g oraz 2g. Dzięki tym trzem opcją jestem w stanie dopasować się do każdej sytuacji na łowisku. Spławiki których używam mają metalowy kil oraz antenę wykonaną z włókna szklanego. Każdy ma jakieś inny spostrzeżenia dotyczące kształtu spławików ja akurat stosuje kształty wydłużonej kropli w różnych kombinacjach.
Mój
zestaw wiąże na żyłce głównej 0,12mm. Przypony jakie stosuje wykonuje
oczywiście sam z żyłki o średnicy 0,10mm. Taki zestaw pozwoli nam
wyciągnąć na brzeg ładną rybę, przy czym zachowamy delikatność łowienia.
Oczywiście można byłoby go jeszcze ,,odchudzić"" tylko teraz nasuwa się
pytanie po co? Wydaje mi się że taka czynność była by zbędna ponieważ
walcząca 30cm płoć na siedmiu metrowym wędzisku bez kołowrotka oraz
amortyzatora i tak potrafi dać ładnie popalić. A każde dodatkowe
,,odchudzenie"" zestawu zmusza nas do ostrożniejszego przy czym
dłuższego holu. Co jest bardzo niekorzystne ponieważ każda sekunda
chlapiącej płoci podczas holu odstrasza nam ryby z pola nęcenia.
Ustawienie śrucin jakie stosuje jest banalne: przy węźle łączącym
przypon z żyłką główną zakłada śrucinę sygnalizacyjna, a następnie 15cm
wyżej zakładam resztę obciążenia (ważne aby używać małych śrucin,
ponieważ zawsze podczas łowienia będziemy mogli nimi manewrować i
dostosowywać się do sposobu pobierania pokarmu przez ryby). Taki zestaw
stosuje, gdy ryb jest dużo w łowisku oraz bardzo aktywnie żerują. Zestaw
do łowienia podczas słabego żerowania ryb jest nieco inny. Przy węźle
łączącym przypon z żyłką główną zakładam śrucinę sygnalizacyjna,
następnie 30cm wyżej zakładam jedną śrucinę, później 10cm wyżej zakładam
jeszcze jedną sztukę i około 8cm dalej resztę obciążenia. Taki zestaw
stosuje bardzo rzadko w wyjątkowych sytuacjach. Jego minusem jest to, iż
ciężko na niego łowić podczas dużego wiatru. Haczyk wiąże na 15-25cm
przyponie. Wiadomo rozmiar haka dostosowuje się do rodzaju przynęty ja
akurat najczęściej wykorzystuje rozmiary od 14 do 18. Większych oraz
mniejszych nie stosuje, ponieważ nie widzę w tym sensu podczas rekreacyjnych wypadów.
Czym nęcić?
Na początek przedstawię wam mieszankę, jaką ostatnio najczęściej poławiam na takich łowiskach.
Sposób wykonania:
1. Do wiadra wsypuje jedną paczkę zanęty klubowej Team Dragon substrat w kolorze jasnym.
2. Następnie dodaje do niej;
- 250g prażonych, mielonych konopi.
- 150g mielonego biszkoptu z miodem.
- Około dwóch łyżki barwnika do zanęt w kolorze brązu
3. Następnie wszystko razem mieszam tak, aby wszystkie składniki równo się połączyły.
4. Zaraz po tym rozrabia 100ml płynnego dodatku zanętowego o zapachu migdału z porcją wody.
5. Później nawilżam zanętę oraz odstawiam ją na 15minum tak aby wszystkie frakcje równo się nawilżyły (po upłynięciu czasu dodatkowo nawilżam o ile zanęta będzie tego potrzebować)
6. W czasie oczekiwania na dowilżanie się zanęty do drugiego wiadra wrzucam:
-2kg ziemi torfowej czarnej
-2kg gliny rozpraszającej jasnej
a). Następnie wszystko razem mieszam oraz dziele na dwie części:
- pierwsza 3kg do jokersa i zanęty
- druga 1kg do jokersa
7Pierwszą część mieszam i nawilżam. Natomiast do drugiej dodaje bentonitu i dopiero po dokładnym wymieszaniu nawilżam ( przy obu mieszankach uważam, aby nie zrobić z gliny i ziemi błotka).
8. Następnie pierwszą część dziele na pół i 1,5kg dodaje do zanęty, przy czym od razu ją przecieram przez 3mm sito. Kolejno drugie 1,5kg przecieram na tym samym sicie i dodaje do niego ćwiartkę jokersa.
Na początek przedstawię wam mieszankę, jaką ostatnio najczęściej poławiam na takich łowiskach.
Sposób wykonania:
1. Do wiadra wsypuje jedną paczkę zanęty klubowej Team Dragon substrat w kolorze jasnym.
2. Następnie dodaje do niej;
- 250g prażonych, mielonych konopi.
- 150g mielonego biszkoptu z miodem.
- Około dwóch łyżki barwnika do zanęt w kolorze brązu
3. Następnie wszystko razem mieszam tak, aby wszystkie składniki równo się połączyły.
4. Zaraz po tym rozrabia 100ml płynnego dodatku zanętowego o zapachu migdału z porcją wody.
5. Później nawilżam zanętę oraz odstawiam ją na 15minum tak aby wszystkie frakcje równo się nawilżyły (po upłynięciu czasu dodatkowo nawilżam o ile zanęta będzie tego potrzebować)
6. W czasie oczekiwania na dowilżanie się zanęty do drugiego wiadra wrzucam:
-2kg ziemi torfowej czarnej
-2kg gliny rozpraszającej jasnej
a). Następnie wszystko razem mieszam oraz dziele na dwie części:
- pierwsza 3kg do jokersa i zanęty
- druga 1kg do jokersa
7Pierwszą część mieszam i nawilżam. Natomiast do drugiej dodaje bentonitu i dopiero po dokładnym wymieszaniu nawilżam ( przy obu mieszankach uważam, aby nie zrobić z gliny i ziemi błotka).
8. Następnie pierwszą część dziele na pół i 1,5kg dodaje do zanęty, przy czym od razu ją przecieram przez 3mm sito. Kolejno drugie 1,5kg przecieram na tym samym sicie i dodaje do niego ćwiartkę jokersa.
9. Drugą część gliny, czyli 1kg przecieram przez sito 3mm oraz dodaje do niego następną ćwiartkę jokersa.
Taka porcja zanęty spokojnie wystarczy nam na cały dzień łowienia i przytrzymanie w łowisku stada ładnej płoci.
Taka porcja zanęty spokojnie wystarczy nam na cały dzień łowienia i przytrzymanie w łowisku stada ładnej płoci.
![]() |
| Sory za jakość zdjęcia i pozy ryb ale jest ono jeszcze starszej daty, teraz wszystkie zdjęcia robię w przyjaznych pozach dla rybek i oka publiczności :) |
Ja akurat jestem zdania, że płocie o tej porze roku są bardzo płochliwe dlatego nęcę je rzadko, ale obficie. Dlatego też wszystkie trzy wcześniej przygotowane mieszanki dziele na pół. Pierwszą część wrzucam od razu do wody a drugą zostawiam na potem. Łowisko, na którym łowie nie jest oblegane, co widać po zdjęciach dlatego mogę pozwolić sobie na taką ilość zanęty, na innych bardziej obleganych łowiska z pewnością nie zastosowałbym takiej techniki. Podczas łowienia na bata nie nęcę aż tak punktowa, jak robi się to podczas łowienia na tyczkę. Ja raczej wolę podać moją zanętę trochę bardziej dywanowo. Nie mówię tu o tworzeniu jakieś nie wiadomo jakiej powierzchni 1m na 1m. Ponieważ takie nęcenie również nie przyniosło by nam oczekiwanego skutku. Zawsze po wyholowaniu ryby wrzucam małą luźną garść zanęty, ponieważ jestem zdania, że ryba i tak narobiła hałasu podczas holu dlatego warto w takich sytuacjach podać chmurę zanęty, która sprowokuje ryby do pozostania w łowisku. Dodatkowo do zanęty nie dodaje parzonej pinki, ale często, gdy moje brania ustają na dłuży czas podaje ją za pomocą procy zamiast ciężkich kul zanętowych. Podczas łowienia sama zanęta nie jest aż tak istotna często, gdy nie mam brań najważniejsza sprawą jest ,,gra przynętą"" czyli podnoszenie jej do góry bądź przesuwanie na boki. Jest to istotne podczas łowienia płoci, przy czym trzeba pamiętać że leszcze tego nie lubią. Dlatego też takie łowienie w pewnym stopniu je eliminuje.
![]() |
| Donęcanie łowiska po braniu, luźną zanętą |
Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą.
Filip Podsiadły






Twoje artykuły są świetne . Chciałbym z Tobą połowić . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń