niedziela, 24 maja 2015

Tester testerowi nie równy


W dzisiejszych czasach rynek wędkarski jest bardzo zróżnicowany, dlatego gdy chcemy zmienić nasz stary często po dziadkowy sprzęt, bądź po prostu dokupić coś nowego często mamy mętlik w głowie. Część z nas idzie do sklepów wędkarskich i pyta o rade sprzedawcę, który nie zawsze jest uczciwy. Wiadomo taka osoba nawet pomimo dużego doświadczenie nie jest w stanie doradzić nam co będzie najlepsze, ponieważ po prostu nie jest w stanie przetestować tego wszystkiego i udzielić nam sensownej rady. A wiadomo żyć z czegoś trzeba dlatego nie jeden sprzedawca nie zawaha się sprzedać nam jakiegoś bubla wychwalając go jak by miał być ze złota. Rzeczą oczywistą jest też to, że nie każdy robi to specjalnie, ponieważ tacy sprzedawcy często sugerując się tylko opisem katalogowym producenta (który jak wiadomo jest bardzo naciągany). Dlatego w takich sytuacjach najlepiej wziąć każdy kij do ręki i pomachać nim na sucho. Chociaż nie w każdej sytuacji jest to możliwe.



Druga część wędkarzy na nurtujące ich pytania w sprawie doboru sprzętu sięga informacji w internecie. Na wszelkiego rodzaju forach takich jak np. wędkuje.pl, ale nie tylko wielu z nas korzysta z różnego typu porównywarek oraz artykułów, w których użytkownicy opisują jakąś wyprawę z użyciem konkretnego sprzętu. Duża grupa najczęściej początkujących wędkarzy nie chętnie zadaje pytania na forach, ponieważ często uzyskuje odpowiedzi typu:

- Wysiliłbyś się w internecie masz wszystko,

- Najlepiej jakby ci wszystko podali na talerzu a samemu to się nie chce szukać.

Po takich komentarzach nie jednemu ręce opadają i dlatego sięga po testy oraz opisów, które często bywają zakłamane.

Przy szukaniu tego typów informacji trzeba wziąć pod uwagę, że większość takich tekstów są sponsorowane przez duże firmy wędkarskie. Rzeczywistość jest taka, że osoby odpowiadające za dział reklamy w dużych firmach, które nazwę XYZ wyszukują w internecie ludzi, którzy mają lekkie pióro i dużą ilość odbiorców. Później nawiązują z nimi kontakt oraz proponują im współprace, która polega na wysłaniu im jakiegoś sprzętu do testów w zamian za opublikowanie wrażenia z użytkowania na forum publicznym. Często osoba, która nawiązała współprace zdaje sobie sprawę, że musi opisać test tak, aby odpowiadał on producentowi, ponieważ jeśli coś nie spodobałoby się firmie XYZ to następnym razem nic by mu nie wysłali. Dlatego większość takich wpisów jest niestety nierzetelna co do odbiorców więc podczas czytania tego typu felietonów musimy brać je pod uwagę z przymrużeniem oka. Wielu z nas takie zachowanie autorów niezbyt odpowiada no ale cóż taka jest rzeczywistość. Osobiście podchodzę do tego z dystansem i uważam, że takie zachowanie jest normalne, ponieważ każdy tak naprawdę chciałby być na miejscu takich osób. Żeby nie było, ja takiego zachowania nie popieram, ale z jakiejś strony rozumiem. Ważne jest, aby w takich opisach dodać jedno małe zdanie ,, test zlecony oraz sponsorowany przez firmę XYZ"". Jeśli każdy sponsorowany test zawierałby to hasło ja nie miałbym nic przeciwko takim opisom. Takie teściki są często potrzebne i ja sam z nich korzystam, ale jak wcześniej wspomniałem traktuję je z przymrużeniem oka. Często korzystam z dobrych jakości zdjęć załączonych do takich opisów, ponieważ to właśnie na nich można zobaczyć np. prace kija podczas łowienia itp. Oprócz sponsorowanego słowa pisanego są jeszcze sponsorowane filmy, które robią największy mętlik w głowie młodym wędkarzom. Jeden z czasopism wędkarskich co miesiąc do swojej gazety dodaje film, na którym często są przedstawione wyprawy wędkarskie. Podczas takiego seansu opisują oni sposób łowienia danego gatunku ryb, przy czym przedstawiają oraz opisują sprzęt, na który łowią. Oglądając takowy film mam wrażenie, że w niektórych odcinkach łowiący wędkarze poprzez swoje łowienie i wypowiedzi podchwytliwie nakłaniają do kupna danego sprzętu. Najczęściej z tego typu filmów wynika, że np. kołowrotek firmy XYZ kosztujący 500zł nadaje się idealnie do łowienia sandaczy, ponieważ żaden inny się przy tym nie sprawdzi. Co oczywiście jest nie prawdą, ponieważ znam o wiele lepsze młynki za podobną i niekiedy niższą cenę.

Podsumowując w internecie oraz prasie wędkarskiej i nie tylko czekają na nas jakieś haczyki, na które nie zawsze musimy dać się złapać. Dlatego proponuje traktować wyżej przedstawione sytuację z przymrużeniem oka. Przy czym zastrzegam, że najlepiej jest korzystać z rad osób doświadczonych oraz obeznanych w branży wędkarskiej. Najlepiej nawiązywać z nimi kontakt przez forum, ale nie na profilu głównym a Priv. Myślę, że w taki sposób uzyskamy najlepsze i najcenniejsze informacje. Tak jak w tytule tester testerowi nie równy i dlatego nie chce, żeby ktoś po przeczytaniu tego wpisu uważał, że wszystkie artykuły są sponsorowane, ponieważ po prostu, tak nie jest. Najłatwiejszym sposobem sprawdzenia, czy jakiś autor jest sponsorowany przez firmę XYZ jest zajrzenie na jego profil i przejrzenie artykułów. Jeśli takowa osoba opisuje tylko produkty jednej firmy to wiadomo, że prawdopodobnie ma ona jakieś powiązania. Często warto korzystać z opisów wędkarzy, którzy chcą przedstawić innym sprzęt, który sami kupili i szczerzę o nim piszą. Takie artykuły są najczęściej pisane konkretnie i bez wazeliny. Dlatego z nich możemy dowiedzieć się najwięcej i takie zdanie mam na ten tema ja. Mam nadzieje, że ten wpis nie zostanie odebrany jako nagonka na niektóre osoby, czasopisma, i firmy XYZ. W komentarzach pod artykułem piszcie co Wy sądzicie na ten temat?

Pozdrawiam Filip Podsiadły

W dzisiejszych czasach rynek wędkarski jest bardzo zróżnicowany, dlatego, gdy chcemy zmienić nasz stary często po dziadkowy sprzęt, bądź po prostu dokupić coś nowego często mamy mętlik w głowie. Część z nas idzie do sklepów wędkarskich i pyta o rade sprzedawcę, który nie zawsze jest uczciwy. Wiadomo taka osoba nawet pomimo dużego doświadczenie nie jest w stanie doradzić nam co będzie najlepsze, ponieważ po prostu nie jest w stanie przetestować tego wszystkiego i udzielić nam sensownej rady. A wiadomo żyć z czegoś trzeba dlatego nie jeden sprzedawca nie zawaha się sprzedać nam jakiegoś bubla wychwalając go jak by miał być ze złota. Rzeczą oczywistą jest też to, że nie każdy robi to specjalnie, ponieważ tacy sprzedawcy często sugerując się tylko opisem katalogowym producenta (który jak wiadomo jest bardzo naciągany). Dlatego w takich sytuacjach najlepiej wziąć każdy kij do ręki i pomachać nim na sucho. Chociaż nie w każdej sytuacji jest to możliwe.

Druga część wędkarzy na nurtujące ich pytania w sprawie doboru sprzętu sięga informacji w internecie. Na wszelkiego rodzaju forach takich jak wędkuje.pl, ale nie tylko wielu z nas korzysta również z różnego typu porównywarek oraz artykułów, w których użytkownicy opisują jakąś wyprawę z użyciem konkretnego sprzętu. Duża grupa najczęściej początkujących wędkarzy nie chętnie zadaje pytania na forach, ponieważ często uzyskuje odpowiedzi typu:

- Wysiliłbyś się w internecie masz wszystko,

- Najlepiej jakby ci wszystko podali na talerzu a samemu to się szukać nie chce.

Po takich komentarzach nie jednemu ręce opadają i właśnie szuka różnego rodzajów testów oraz opisów, które często bywają zakłamane.

Przy szukaniu tego typów informacji trzeba wziąć pod uwagę, że większość takich tekstów są sponsorowane przez duże firmy wędkarskie. Rzeczywistość jest taka, że osoby odpowiadające za dział reklamy w dużych firmach, które nazwę XYZ wyszukują w internecie ludzi, którzy mają lekkie pismo i dużą ilość odbiorców. Później nawiązują z nimi kontakt oraz proponują im współprace, która polega na wysłaniu im jakiegoś sprzętu do testów w zamian za opublikowanie wrażenia z użytkowania na forum publicznym. Niestety często osoba, która nawiązała współprace zdaje sobie sprawę, że musi opisać test tak, aby odpowiadał on producentowi, ponieważ jeśli coś nie spodobałoby się firmie XYZ to następnym razem nic by mu nie wysłali. Dlatego większość takich wpisów jest niestety nierzetelna co do odbiorców więc podczas czytania tego typu felietonów musimy brać je pod uwagę z przymrużeniem oka. Wielu z nas takie zachowanie autorów niezbyt odpowiada no ale cóż taka jest rzeczywistość. Osobiście podchodzę do tego z dystansem i uważam, że takie zachowanie jest normalne, ponieważ każdy tak naprawdę chciałby być na miejscu takich osób. Żeby nie było, ja takiego zachowania nie popieram, ale z jakiejś strony rozumiem. Ważne jest, aby w takich opisach dodać jedno małe zdanie ,, test zlecony oraz sponsorowany przez firmę XYZ"". Jeśli każdy sponsorowany test zawierałby to hasło ja nie miałbym nic przeciwko takim opisom. Takie teściki są często potrzebne i ja sam z nich korzystam, ale jak wcześniej wspomniałem traktuję je z przymrużeniem oka. Często korzystam z dobrych jakości zdjęć załączonych do takich opisów, ponieważ to właśnie na nich można zobaczyć np. prace kija podczas łowienia. Oczywiście nie wszystkie takowe foty zawierają, ale znaczna większość na pewno, ponieważ jest to jeden z wymogów zarzucanych przez firmy XYZ.

Oprócz sponsorowanego słowa pisanego są jeszcze sponsorowane filmy, które robią największy mętlik w głowie młodym wędkarzom. Jeden z miesięczników wędkarskich co miesiąc do swojej gazety dodaje film, na którym często są przedstawione wyprawy wędkarskie. Podczas takiego seansu opisują oni sposób łowienia danego gatunku ryb, przy czym przedstawiają oraz opisują sprzęt, na który łowią. Oglądając takowy film mam wrażenie, że w niektórych odcinkach łowiący wędkarze poprzez swoje łowienie i wypowiedzi podchwytliwie nakłaniają do kupna danego sprzętu. Najczęściej z tego typu filmów wynika, że kołowrotek firmy XYZ kosztujący 500zł nadaje się idealnie do łowienia sandaczy, ponieważ inne się przy tym nie sprawdzą, ponieważ są wykonane z kiepskich materiałów. Co oczywiście jest nie prawdą, ponieważ znam o wiele lepsze młynki za podobną i niekiedy niższą cenę.

Podsumowując w internecie oraz prasie wędkarskiej i nie tylko czekają na nas jakieś haczyki, na które nie zawsze musimy dać się złapać. Dlatego proponuje traktować wyżej przedstawione sytuację z przymrużeniem oka. Przy czym zastrzegam, że najlepiej jest korzystać z rad osób doświadczonych oraz obeznanych w branży wędkarskiej. Najlepiej nawiązywać z nimi kontakt przez forum, ale nie te główne a Priv. Wyśle, że w taki sposób uzyskamy najlepsze i najcenniejsze informacje. Tak jak w tytule tester testerowi nie równy i dlatego nie chce, żeby ktoś po przeczytaniu tego wpisu uważał, że wszystkie artykuły na wędkuje .pl są sponsorowane, ponieważ po prostu, tak nie jest.. Najłatwiejszym sposobem sprawdzenia, czy jakiś autor jest sponsorowany przez firmę XYZ jest zajrzenie na jego profil i przejrzenie artykułów. Jeśli takowa osoba opisuje tylko produkty firmy XYZ to wiadomo, że jest ona sponsorowana, chociaż wyjątki się zdarzają. Często warto korzystać z opisów wędkarzy, którzy chcą przedstawić innym sprzęt, który sami kupili i szczerzę o nim piszą. Takie artykuły są najczęściej pisane konkretnie i bez wazeliny. Dlatego z nich możemy dowiedzieć się najwięcej i takie zdanie mam na ten tema ja. Mam nadzieje, że ten wpis nie zostanie odebrany jako nagonka na niektóre osoby, czasopisma, i firmy XYZ. W komentarzach pod artykułem piszcie co Wy sądzicie na ten temat.

Pozdrawiam Filip Podsiadły 

2 komentarze:

  1. zgadzam się z tym ale chciałbym powiedzieć że w mojej okolicy jest wiele sklepów wędkarskich które oszukują i dają nam szajs i muwią że go mają i polecają a tak naprawdę po miesiącu urzydkowania sprzęt się sypie ale są też sklepy uczciwe dla których klient jest ważny i im na tym zależy na dobrej opinii i żeby klient do niego wrócił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat robię zakupy w sklepie w którym sprzedawca jest bardzo życzliwy i pomocny. Już nie raz przekonałem się że jego rady dotyczące zarówno zakupu sprzętu jak i różnego rodzaju przynęt czy zanęt są bardzo pomocne i trafne. Mam w okolicy kilka innych sklepów i wiem już, że w nich nie dowiem się niczego konkretnego, a sprzedawcy nastawieni są tylko na pozbycie się towaru który zalega im na półkach.

    OdpowiedzUsuń