niedziela, 24 maja 2015

Wakacyjne łowy w Chorwacji- Jak sie przygotować.

Wakacyjne łowy w Chorwacji 

W te wakacje pierwszy raz miałem okazje jechać na tygodniowy urlop do Chorwacji. I jak każdy zapalony wędkarz nie wyobrażałem sobie tego bez obecności wędek. Ale oczywiście nie wiedziałem co ze sobą wziąć ponieważ nigdy nie łowiłem na tego typu łowiskach oprócz Bałtyku i plażowych fląder oraz leszcz, ale to już inna bajka. Dlatego postanowiłem sięgnąć informacji z internetu z którego z resztą niewiele się dowiedziałem. Byłem pewny że na łowisko muszę zabrać ze sobą dużo haczyków, ciężarków, spławików oraz zapas żyłki ponieważ wiele osób twierdziło że na tamtejszych skałach jest wiele zaczepów i strat. Dlatego tak poczyniłem, zabierając w ten sposób małą skrzynkę wędkarską wypchaną po brzegi plus do tego wędki czyli sztywny feeder z cw do120g oraz odległościówka 3,9m z cw do 15g. Z tego co większość osób twierdziło, większe ryby w tamtejszym morzu występują na dużych odległościach oddalonych od brzegu. I właśnie wielu z nich nie miało do końca racji ponieważ rzeczywistość była trochę inna i to właśnie wkrótce postaram się opisać.


Jak się przygotować na wędkowanie w Chorwacji? Jadąc na taką wyprawę nie trzeba mieć wcale kupy mocnego sprzętu i zapasu akcesoriów. Ponieważ po połączenie umiejętności zdobytych na naszych wodach oraz kilku podstawowych informacji zdobytych od miejscowych ludzi możemy sami wszystko ogarnąć. I tak było właśnie w moim przypadku, chociaż do tego doszła jeszcze zasada prób i błędów. Z biegiem czasu teraz na taką wyprawę zabrał bym:
- feedera 3,9m z cw do 120g + kołowrotek z dużą szpulą na którym byłaby nawinięta żyłka od 0,25mm do 0,28mm  (dwa zestawy)
- odległościówke 4,2m z cw do 25g + plus kołowrotek z matchową szpulą z nawiniętą żyłką od 0,20 do 0,22mm
- kilka ołowiowych oliwek o gramaturze sięgającej od 40 do 80g (rozpiętość jest duża ponieważ nigdy nie wiemy gdzie i w jakich warunkach będziemy łowić)
- do tego oczywiście rurki antysplontaniowe.
- kilka spławików o dużej wyporności, czyli od 3 do 8g
- koszulki igielitowe do spławików

- paczkę krętlików
- Żyłki przeponowe od 0,18 do 0,22mm. Na spławik osiemnastka a na grunt dwudziestka albo dwudziestka dwójka ( spokojnie, średnica żyłek nie wpływa na branie ponieważ sam to sprawdziłem, ważne jest tylko aby kolor był niewidoczny w wodzie)
- haczyki od tych najmniejszych do tych największych. Nie trzeba brać ich dużo ale po paczce z kilku rozmiarów. Wszystko zależy tak naprawdę od przynęty i rodzaju ryb na jakie się nastawiamy.
- oczywiście śruciny dociążające spławik.
I tak na prawdę to już wszystko co powinno nam wystarczyć do spędzić miłego urlopu w Chorwacji. Nie trzeba brać jakiś zapasowych szpuli z żyłkami itp. ponieważ jest to zbędne. Jeśli dobrze pozna się łowisko to gwarantuje że każdy coś złowi a ilość strat zmniejszy się do minimum.

 
Taktyka łowienia w Chorwacji:
Okres czasu który spędziłem na wyspie nie był długi ale wystarczający na to żeby poznać zachowania tamtejszych ryb. Ważną rzeczą która skłoniła mnie do przemyśleń było pływanie z maską i obserwowanie żerowania ryb w danych godzinach. Według mnie ryby występujące na tym akwenie ciągle żerują w pobliżu skał ale te większe sztuki podpływają tam dopiero w okolic lekkiego zmroku i żerują przez godziny nocne. Dlatego najlepszą techniką łowienia jest dla mnie bawienie się spławikiem w dzień z mniejszymi sztukami a łowienie czegoś przyzwoitszego proponuje zostawić na wieczór (nastawiając się z gruntem). Do tego żuty nie mogą być zbyt dalekie ponieważ ryby najaktywniej żerują kilka metrów od końca zanurzonych skał (czyli jest to często odległość oddalona 15, 25 metrów od brzegu). I właśnie aby dokładnie poznać te miejsca trzeba wszystko dokładnie wysondować za pomocą najprostszego urządzenia czyli oczu połączonymi z okularami.


Przynęty:
W sumie w Chorwacji miałem okazje tylko przetestować trzy rodzaje przynęt którymi są kulki z chleba, kalmary i ślimaki. I właśnie je wkrótce postaram się wam opisać.
- Kulki z chleba są przynętą dość popularną w śrut tamtejszych turystów łowiących na żyłki zakończone małym haczykiem, łowią oni na nie najczęściej małe rybki. Które dodatkowo nęcą, rzucając skórki na powierzchnie wody. Podsumowując są one dobre do zabawy z drobnicą, ale niestety szybko są obskubywane.
- Kalmary są najdroższą przynętą ale skuteczną. Można na nie łowić duże ryby jak i te małe ale to zależy od wielkości haczyka i sposobu podania. Ja zazwyczaj kroiłem je w cienkie paski i zakładałem na hak z wydłużonym trzonkiem. Zaletą tej przynęty jest to że nie trzeba jej wydobywać z wody i można ją dostać w każdym większym super markecie na wyspach. Niestety ma jedną wadę, a mianowicie się szybko psuje i trzeba ją mrozić w porcje po dwie, trzy sztuki na jeden dzień.
- Ślimaki są świetną przynętą ale przy ich wydobyciu trzeba się trochę pobawić chociaż jest ich tam pełno. Są one przyczepione do skał i różnych zawad.
- Martwe rybki- również są stosowane przez tamtejszych wędkarzy ale ja ich nie stosowałem dlatego co do ich skuteczności nie mogę się wypowiedzieć


Jak widać przynęt jest dużo, trzeba tylko się trochę pobawić w dłubanie

Ważne !!!!
Rzeczą która powinna być obowiązkowa podczas takiego wypadu to tzw. buty do windsurfingu. Ułatwiają one życie pod takim względem iż na dnie znajduje się kupa kamieni po których chodzi się nie wygodnie. Ale to nie wszystko: Na każdej z plaż na których byliśmy przy brzegu kryją się nieciekawe zwierzątka które są wyposażone w kolce. A styczność stopy działającej pod naciskiem na jej kolce nie kończy się ciekawie. Czego byłem naocznym świadkiem.


Ps. Nie chciałem wypisywać informacji związany z miejscem pobytu itp.ponieważ dla wielu osób może okazać się to nudne dlatego jeśli ktoś miałby pytanie to proszę pisać na priv. Posiadam również kontakty do kilku ośrodków, oraz jakiś tam rozrywek takich jak rejsy. W razie czego służę pomocą.

4 komentarze:

  1. A czy na takie zagraniczne połowy wymagane jest jakies okresowe pozwolenie na wędkowanie od tamtejszych władz??

    OdpowiedzUsuń
  2. Również wędkowałem w Chorwacji. Byłem w tym wspaniałym kraju kilkukrotnie ;) Ostatnim razem zetknełem się z całkiem innym miejscem. Nie były to już skałki i głęboka błękitna woda lecz płytka obrośnięta glonami zatoka.Pewnego dnia wpłyneły tam potężne drapieżniki !!! To co się tam działo nie do opisania ! Potężne uderzenia niczym bolenie ! Niesamowite ! na hak założyłem małą doradę nie zdążyłem odłożyć wędki Branie !!! Po zacięciu to coś wyciągneło mi cały zapas żyłki z kołowrotka 150 m ! Tyle był to ostatni dzień urlopu ;) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Też ostatnio łowiłem na feeder w Chorwacji:

    https://www.youtube.com/watch?v=zqpVtYq5O3o

    OdpowiedzUsuń