sobota, 5 listopada 2016

Łowienie karpi w Listopadzie z Wędkarskim Challenge+ Długi FILM

Cześć dzisiaj przygotowałem dla Was super wpis który będzie relacją z wyprawy na dzikie Glinianki wraz z Tomkiem który prowadzi kanał Wędkarski Challenge na YT. Oczywiście oprócz samych zdjęć do wpisu jest dołączony super film produkcji Tomka. Zapraszam do czytania i oglądania. Na prawdę warto.

Uwaga!!! Na dole znajduje sie film produkcji Wędkarski Challange

Ja jako promotor całego wyjazdu na nasze łowisko wybrałem małe stawy po wyrobiskach gliny. Na których mieliśmy zapolować na Karpie. Niestety ryby tego dnia nie dopisały. Aczkolwiek można to tłumaczyć dużym spadkiem ciśnienia,gwałtownym ochłodzeniem i niespodziewanym przymrozkiem w nocy itp. Ale przynajmniej walczyliśmy do końca. Pierwsze godziny łowienia nie przynosiły żadnych efektów oprócz dwóch płotek które udało mi się przechytrzyć na białe robaki. Tomek cały czas sztywno łowił na nietypowe przynęty typu kabanos, kawałek sera czy też żelek truskawkowy. Po kilku godzinach naszego niepowodzenia Tomek podjął szybką decyzję o zmianie stanowiska. I poleciał szybko zająć jakieś miejsce na mniejszym ale głębszym stawie. Co przyniosło poprawę efektów. Na moim zestawie ze standardowym koszykiem i zanętą spożywczą uwiesiły się dwa liny oraz dwa karasie. Tomasz na to miast cały czas polował na grubo. Oraz liczył na karpia. Zrezygnował z dwóch kijów i postawił tylko jedną karpiówkę z metodą którą uzbroił w przypon z fluorocarbonu na którego czele znajdował się mały pellet. Wypad niestety nie był udany aczkolwiek była to świetna okazja aby się spotkać i pogadać.


Po tym wypadzie chciało by się powiedzieć ,,Cogito Ergo Sum''. Myślę że kluczem do sukcesu tego dnia. Była zapewne dokładna znajomość ukształtowania dna łowiska i dokładne sondowanie głębokości markerem. Miało to zapewne znaczenie w uzyskaniu jakiegokolwiek wyniku w takich warunkach. Myślę że sam rodzaj zanęt, przynęt, technik nie miało tu aż tak istotnego znaczenia jak samo miejsce w którym ulokowaliśmy zestawy. No bo w końcu jeśli ryby nie podchodziły w zwykłą spożywkę i nie chciały pobierać nawet pinki. To coś musi znaczyć. Po zmianie miejsca tak jak wspomniałem od razu mieliśmy jakiekolwiek efekty w postaci linów i karasi. 



Niestety karpi nie udało się przechytrzyć. Aczkolwiek może gdybyśmy po zmianie miejsca posiedzieli nad wodą jeszcze pare godzin. To były by szanse na złowienie jakieś fajnej ryby. Ale my nie mieliśmy tyle czasu i nad wodą byliśmy jeszcze 2 może 3 godziny. A na dodatek pod koniec łowienia złapał nas deszcz. 

Moja strategia łowienia:

Sprzęt:
Na tą wodę wybrałem dwa ciężkie feedery Daiwa Windcast Have Feeder 4,2m z cw 150g. Zapewne zastanawiacie się czemu tak ciężko? Odpowiedz jest bardzo prosta. Ponieważ nie wiedziałem w którym miejscu staniemy i jak będzie wyglądało miejscem podbierania ryb. Dlatego dla bezpieczeństwa wybrałem kije 4,2m. Jeśli chodzi o ciężar wyrzutu był on zbędny ale na karpie wolałem wybrać tą wersje niż jakieś pikery. Przypomnę tylko że łowiliśmy na zbiorniku PZW który ma bardzo zróżnicowaną linie brzegową. Do feederów zamontowałem dwa młynki o wielkości 4000 i 4500. Na którym miałem nawiniętą żyłkę 0,25mm.


Zestawy:
Zestawy jakie zmontowałem były bardzo proste. Pierwszy to typowy zestaw przelotowy skonstruowany na samym krętliku. Bez żadnych rurek antysplontaniowych itp. Do którego dowiązałem przypon długości 50cm z żyłki 0,18mm i małym hakiem mikado z w miarę cienkiego drutu na który zostały założone pinki. Drugi zestaw była to typowa metoda od guru. Z przyponem o grubości 0,18mm i małym haczykiem od którego odchodził włos z gumką. Do montowania pelletów i soft pelletów. Podczas łowienia zmieniałem go jeszcze na inne przypony z pusch stopem czy agrafką do białych robaków.


Zaneta: 
Zanętę jaką użyłem do podania w kulach za pomocą procy to zwykła najprostsza zanęta firmy Lorpio z przeznaczeniem na rzekę (akurat miałem taką pod ręką). Do której dodałem resztkę ziemi rozpraszającej czarnej i trochę konopi prażonych. Jeśli chodzi o sam towar do koszyków to było go aż 3 rodzaje:

1.Pierwszy to zwykła zanęta spożywcza którą właśnie podawałem w kulach pod zestawy. Służyła mi do zestawu ze zwykłym drucianym koszykiem.

2. Druga to połączenie kruszonego pelletu grenn beteina z feede pelletem w kolorze jasnym o granulacji 3mm. Mniej więcej w proporcji 50:50. Aczkolwiek specjalnie tego nie odmierzałem.

3. Trzecia to połączenie mixu rybnego w kolorze zielonym z pelletem krylowym 3mm w kolorze czerwonym, W proporcji 60-65% mixu na 40-35% pelletu.


Jak można zauważyć ja tego dnia poleciałem w kolor zielony jeśli chodzi o łowienie na metodę. Co niestety nie przyniosło oczekiwanego efektu w postaci karpia.

Tomka strategie możecie obejrzeć w filmie który znajduje się na dole wpisu. 




            

Zapraszam do subskrypcji kanału, lajkowania fanpage oraz zaglądania na stronę Tomka. Chłopak wie co robi oraz daje nową jakość Polskim YT

Kanał Wędkarski Challange ---> https://www.youtube.com/channel/UC7PfIKcpXNKgviA0x3eTK4w
Strona na fb ---> https://www.facebook.com/wedkarskichallenge/?fref=ts


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz