Cześć, dzisiaj chciałbym przedstawić Wam sposób na uatrakcyjnienie starej, przeleżanej zanęty. Aby to zrobić wystarczy nam jakaś butla z gazem bądź kuchenka albo piekarnik. Patent stary jak świat ale często niedoceniany albo nawet nieznany szczegulnie młodszym adeptom wędkarstwa.
Co daje nam prażenie i po co to robić?
Jak wiemy zanęty spożywcze składają się w dużej mierze ze wszelkiego rodzaju mielonych nasion oraz z wyrobów bądź odpadów cukierniczych. Wszystkie te produkty po otwarciu paczki z zanętą bardzo intensywnie pachną i wabią ryby. Ale co w wypadku gdy otwartą zanętę przetrzymujemy przez cały sezon wędkarski? Odpowiedz jest bardzo prosta. Zapach naszej zanęty zacznie łączyć się z powietrzem i tracić swoje właściwości zapachowe. Dodatkowo gdy zanętę (tak jak ja) przetrzymujecie gdzieś w garażu to powoli zacznie ona ciągnąć wilgoć. I po długim czasie przechowywania może nawet lekko zapleśnieć. Aczkolwiek to zależy od warunków w jakich przetrzymujemy towar. Prażenie zanęty pod wpływem temperatury wysuszy naszą mieszankę a na dodatek wyciągnie ze zmielonych ziaren substancje oleiste. Które poprawia nam zapach zanęty.
Jak prażyć zanęty?
Prażenie zanęty jest naprawdę prostą sprawą. Ja robię to na dwa sposoby. Pierwszy za pośrednictwem patelni a drugi blachy do pieczenia ciasta. Po prostu na czystą i suchą patelnie wysypuje zanętę oraz prażę ją na małym ogniu dosłownie 3-5min. Tak aby nic się nie przypaliło. W wypadku piekarnika. Blachę do pieczenia ciasta wykładam papierem do pieczenia i prażę w 150 stopni Celsjusza jakieś 2-4min. Długość prażenia w obu przypadkach zależy od tego jak wilgotna jest nasza mieszanka oraz jaką ilość prażymy jednorazowo. Ja generalnie wykonuje to w piekarniku i na jedną blachę sypię około 0,5kg sypkiej zanęty.
I oto cała tajemnica. Proste co? A jakie skuteczne... Ale o tym musicie przekonać się sami. Zapraszam bo warto.
Ps. Sory że teraz puszczam wpisy z małą ilością fot ale zimę trzeba jakoś przetrzymać. Obecnie w mieszkaniu nie mam warunków do tworzenia dobrych foto relacji. Ale od Wilson ruszam z pełną parą. Z nad wody oczywiście :)
Stary ale dobry sposób zanęta jest o wiele bardziej atrakcyjna dla ryb! Ja tak robię zawsze i daje to efekty!
OdpowiedzUsuńFajną sprawą po wyprażeniu zanęty jest dodanie garści wyprażonej konopi lub słonecznika i towar robi się świeżutki!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńW ten sposób można zanętę samemu wyprodukować
OdpowiedzUsuńla chcącego nic trudnego :)
UsuńDla*
Usuń