Cześć, dzisiaj chciałbym poruszyć bardzo kontrowersyjny temat który nie raz poróżnił i skonfliktował wędkujących internautów. Zapraszam do czytania...
A więc na wstępie powiem co to jest ta cała akcja i skąd to się wywodzi. Akcja uwolnić świątecznego karpia jak sama nazwa wskazuje polega na wypuszczeniu karpia (typowej handlówki 1-2kg) do zbiornika wodnego. Najczęściej należącego do PZW. Samą akcje rozkręcili kiedyś internauci a w tym Youtuberzy tacy jak Wędkarstwo Mazowieckie i Lucio. Od których sam jako pierwszy dowiedziałem się o takiej inicjatywie.
Zdania Polaków są podzielone. Jedni twierdzą że wypuszczać inni natomiast są stanowczo na NIE. Argumentów i opini jest sporo Dlatego postanowiłem powklejać na stronę pare komentarzy internatów którzy odpowiadali na pytanie: ,, Akcja Uwolnić Karpia. Co sądzicie?
Wypuszczać czy NIE. ''
Ja w tym temacie konkretnego zdania nie mam ponieważ nie jestem ichtiologom. Ale szczerze myślę że ryby które są sprzedawane do konsumpcji w okresie świątecznym muszą mieć wszystkie badania. I nie ma tu miejsca na jakieś niedociągnięcia. A więc ryby zapewne są zdrowe. Nawet jeśli nie mamy takiej pewności to zawsze możemy żądać od sprzedawców jakiegoś papieru. Dlatego ja uważam że takie ryby bezpośrednio z hodowli czy też ze sklepów gdzie są sprzedawane karpie spokojnie można wypuszczać do zbiorników wodnych. Pozostaje tylko kwestia do jakich zbiorników? Ponieważ z tego co kojarzę nie można przeprowadzać zarybiań na własną rękę na wodach PZW. Wiadomo jakieś dzikie bajora nie podlegają żadnym przepisom a wiec tam możemy to robić bez stresu. Ale co jeśli chcemy zwrócić życie temu karpiowi i wpuścić go do zbiornika należącego do PZW. Z tego co się dowiedziałem w takim wypadku musimy się zwrócić do osoby która opiekuje się daną wodą. Często są to koła wędkarskie i tam trzeba zapytać się o zgodę. Co ciekawe z tego co czytałem opiekunowie takich zbiorników bardzo często nie mają nic przeciwko. A wiec chyba nie jest to aż takie złe? Ja sam jako osoba łowiąca na wodach PZW i obserwująca stan ilość ryb w naszych zbiornikach. Jestem skłonny wypuścić takiego karpia 1-2kg (po uzyskaniu zgody). Bo w końcu młody narybek karpia i tak w naszych warunkach klimatycznych nie przeżywa. Wiem że wielu z Was się może ze mną nie zgodzić. I mogłem napisać ze jestem tu bezstronny ale tak nie jest i ja jestem bardziej na TAK niż na NIE.
PS. Podziękowania dla Marcina Cieślaka z portalu Moczykije. net za wyłapanie mojego przejęzyczenia w tekście w którym napisałem że karp nie przechodzi tarła w naszych warunkach zamiast napisać że jego narybek po wytarciu i tak nie przeżywa w naszych warunkach klimatycznych.
Dla mnie osobiście święta bez karpia czy pierogów z kapusta i grzybami to nie święta. Od lat hołduje zasadzie złów i wypuść złowionych ryb nie zabieram do domu co nie znaczy, że nie jem ryb jak mam ochotę idę do sklepu i kupuje zakładam ,że pochodzą z hodowli tak jak świnia czy kurczak. Bardziej natomiast bym poruszył temat zakupu żywych karpi i sprzedaży żywych karpi np przed marketami z pseudobasenów o wymiarach 1x1 gdzie pływa 100 duszących się ryb . Od lat kupuje gotowe płaty karpiowe i wszystkich namawiam nie kupujecie żywego karpia który meczy się przez wiele godzin. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTemat o którym wspomniałeś jest bardzo burzliwy i na pewno warto go rozgłosić i zwrócić na to uwagę. Sama tradycja potrawy typu pierogi z kapustą czy właśnie wigilijny karp. To tradycja która u mnie w rodzinie ma silne korzenie. I oczywiście akcja o której pisałem nie polega na tym aby nie jeść karpia na wigilie. A bardziej chodziło o inicjatywę aby kupić jakiegokolwiek karpia w okresie przedświątecznym i wypuścić go. Nazwę wymyślili kiedyś właśnie internałcji i nazwali to ,,Akcją wypuszczenia ŚWIĄTECZNEGO karpia''
UsuńJeżeli chodzi o wycieranie karpia oraz przeżywanie narybku, to nie dokońca jest to prawda. Znam zbiorniki - nie PZW - płytkie, gdzie woda w lecie się nagrzewa i są tam młode karpie z tarła. Oczywiście lato musi być ciepłe opraz jesień długa i również ciepła. Pozdrawiam wędkarzy.
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak słyszałem oglądając jakiś filmik czy czytając jakiś artykuł. Ale generalnie bardzo duża część narybku nieprzeżywa
OdpowiedzUsuń