Do łowienia wykorzystałem dwa pickrki 2,7m z cw. do 40g. Które uzbroiłem w kołowrotki o wielkości 3000 i 3500. Nawinąłem na nie stosunkowo grubą żyłkę 0,20mm o właściwościach niwelowania rozciągliwości.Jeden zestaw końcowy zmontowałem na zasadzie pętli a drugi natomiast typowo przelotowo. Z wykorzystaniem systemiku do spławików typu waggler (szybko złaczka). Jeśli chcecie zobaczyć foty zestawów to zapraszam do poprzedniego wpisu ---> Tu |
Przypony wykonałem z żyłki 0,10mm o wytrzymałości 1,5kg. Co jest idealną średnicą jak na to łowisko. Ryby nie boją się jej grubości ale jest ona na tyle wytrzymała że damy radę wyciągnąć na nią jakiegoś bonusa. |
Do przyponu dowiązałem haczyk w rozmiarze 16. Wiem że może on wydawać się spory ale chciałbym łapać bardziej selektywnie i nie zahaczać tych najmniejszych ryb po pare centymetrów hahaha. W normalnych warunkach gdyby duże płocie wpłynęły w moje łowisko rozmiar byłby w granicy rozmiaru 18-20. Jeśli chodzi o sam haczyk to warto zwrócić uwagę na jego charakterystykę. Jest to hak z stosunkowo cienkiego drutu jak na pinkę. Do tego jego kształt cechuje się wydłużonym trzonkiem i małym łukiem kolankowym. A kolor odpowiada przynęcie czyli czerono-pomaranczowej pince. Którą ryby świetnie pobierają ze względu na to że czerwień kojarzy im się z ochotką i jokersem |
Jak widać zielsko jeszcze nie opadło. Co jest powodem słabych brań. Ryby mają w wodzie nadal sporo pożywienia. I nie są skazane jedynie na nasze smakołyki które im podajemy. Co jest głównym czynnikiem słabych brań. |
Zanętę skomponowałem z tego co miałem: - 1,3kg Zanęty Lorpio Płoć - 1kg Gliny Argile czarnej - 200g Konopi prażonej, zmielonej - 30g Dodatku o smaku migdała Jeśli chodzi o pinkę to dodałem jej tylko szczyptę ponieważ nie miałem jej za dużo. Zanętę rozrobiłem dodając kilka małych porcji wody. Specjalnie nie namaczałem jej do końca i zostawiłem ją w formie pół suchej ponieważ deszcz który nieustannie padał na bieżąco ją domaczał. Na wodę i tak byłem spóźniony dlatego nie miałęm czasu nawet przetrzeć zanęty przez sito. I po prostu rozwarłem co większe grudy w ręku. |
Fajnie, tylko po co trzymać i męczyć ryby w siatce, skoro ich nie bierzecie. C&R
OdpowiedzUsuńWiesz ja już nie łapie tylko dla przyjemności. W związku z tym że prowadzę bloga muszę wszystko udokumentować. Oczywiście ryby mógłbym od razu wypuszczać ale zaraz by ktoś napisał że nic nie złowiłem i oszukuje itp. Tacy są niestety ludzie za ekranami monitorów.Ryby przechowywałem w siatce 3,5m. Gdzie praktycznie cała była zanurzona w wodzie. Nie licząc dwóch niecałych żeber. A więc na tyle tak małych ryb było sporo luzu. Siatka również dostosowana do ich wielkości z mini oczkami. A więc rybą nic nie było. Nie licząc dwóch sztuk które niestety odpłyneły lekko mrawe. Ale to też kwestia wyhaczania. Pomimo wypychacza
Usuń